Przejdź do treści

Rynek pracy niegotowy na wyższą płacę minimalną

Obecnie płaca minimalna stanowi ponad 40% średniego wynagrodzenia w Polsce. Stawia to nasz kraj w czołówce nowych państw członkowskich Unii Europejskiej posiadających najwyższy poziom minimalnego wynagrodzenia. Dodatkowo zwiększenie wynagrodzeń wpłynie na wzrost kosztów zatrudnienia i wydatki związane z prowadzeniem mikroprzedsiębiorstw, co przełoży się na spadek konkurencyjności polskiej gospodarki. Podniesienie najniższego wynagrodzenia, w sytuacji wyższego niż w zeszłym roku bezrobocia, może w przyszłym roku skutkować jeszcze trudniejszą sytuacją na rynku pracy.

Dziś Rada Ministrów zajmie się ustalaniem wysokości przyszłorocznej płacy minimalnej. Przedstawiciele pracodawców uważają, że nie powinna ona w przyszłym roku przekroczyć 1600 złotych brutto, zaś związki zawodowe domagają się podniesienia jej do poziomu 1676 złotych brutto. Kto ma rację?

Bez względu na to, której strony postulaty zostaną zrealizowane, będzie to zły sygnał dla rynku pracy. Kolejny rok z rzędu płaca minimalna będzie rosła w tempie dwukrotnie szybszym niż średnie wynagrodzenie. Będziemy mieli do czynienia z kolejną ingerencją w gospodarkę, która będzie przekładać się na zwiększanie presji płacowej, ale również kosztów i cen we wszystkich sektorach gospodarki. Przez to narasta poziom inflacji, która w największym stopniu dotyka osoby o najniższych zarobkach – komentuje Krzysztof Inglot, Dyrektor Działu Rozwoju Rynków w Work Service S.A.

Jednocześnie podniesienie najniższego wynagrodzenia trafi na bardzo trudną sytuację na rynku pracy. Już teraz mamy do czynienia z większym bezrobociem niż w zeszłym roku, a po zakończeniu Euro 2012 i prac sezonowych, sytuacja będzie jeszcze trudniejsza. W takich warunkach podnoszenie kosztów zatrudnienia pracowników, będzie dodatkowym impulsem do wyhamowywania zatrudnienia, a dla wielu osób pracujących obecnie za minimalne wynagrodzenie, odgórne podniesienie ich stawek płac będzie oznaczało redukcję etatów i skłanianie do funkcjonowania w szarej strefie – dodaje Krzysztof Inglot.

Poza wysokim bezrobociem w Polsce występują jeszcze dwa duże problemy związane z aktywnością zawodową i szarą strefą. Niemal co drugi Polak w wieku 15-65 jest bierny zawodowo, a szara strefa w 2010 roku sięgała nawet 1,4 mln pracowników.

Możliwe, że w Polsce powinniśmy się zastanowić nad zniesieniem płacy minimalnej lub wprowadzeniem modelu niemieckiego, w którym każdy land ustala najniższe wynagrodzenie. Wprowadzenie tych rozwiązań umożliwiłoby istotne zredukowanie szarej strefy i zapewniłoby większe wpływy ze składek i podatków do ZUS i Skarbu Państwa – podsumowuje Krzysztof Inglot z Work Service S.A.